Monatsarchiv: Oktober 2022

świat na lubartowskiej

same kryjówki lipowezasłaniają podwórkagołąb się patrzypomarańczowymi oczamina deptaku głodniejeczekając na zachód słońcapo drugiej stroniedonice wisząpolicja krążyjak słoneczniki jakschronący wiatr wzaułkach przejściachdrogach wewnętrznychłezdzielnica czarnego czwartkukołyszące historie niemeśruby popędzająsztrzały instytutu niewolnościmechanika strumienia po właściwym obudzeniukawałek stąd szczątkiktóre na zawszebrakują

Veröffentlicht unter einleitung, gedichte | Verschlagwortet mit , , | Kommentar hinterlassen